---

To dwa moje nowe filmiki. Pierwszy to Zlin Z-526F samolot AZM Płock. Wczoraj pierwszy raz nasz Paweł "Szybownik" pokręcił i nie trochę lecz całą składankę akrobacji. Myślę , że sam tu opisze swoje wrażenia :)

Link do Youtube : http://www.youtub...j-gqRbpSNA

[movie=youtube]Vj-gqRbpSNA[/movie]

I motylki II

Link do Youtube : http://www.youtub...hQDVFdWV3E

[movie=youtube]bhQDVFdWV3E[/movie]

---

Witam wszystkich ! Przez tydzień czasu nie miałem internetu dlatego dopiero teraz mogę opisać swoje wrażenia z lotu akrobacyjnego "efikiem" bo tak pieszczotliwie w środowisku lotniczym nazywa się tą maszynę . Na początku króciutko kabina -zająłem miejsce w pierwszej : bardzo surowo tylko podstawowe przyrządy pilotażowe , drążek niesamowity (zwykły kawałek rury )bez kawałka czegokolwiek przeciwpoślizgowego coby mogło przypominać choćby rowerową rączkę :) pozycja średnio wygodna ale nie o wygodę chodzi w tym samolocie . Zapinam pasy - dociągane na siłę :biodrowe i ...krokowy (utrzyma mnie w fotelu w lotach odwróconych ) barkowe trochę luzniej . Start i ....zaczęło się od razu , ostry zwrot na małej wysokości i niskie przejście nad płytą lotniska , wyrwanie i pierwsze przeciążenie , to dopiero początek :) Minie kilka chwil kiedy nabierzemy wysokości i rozpoczniemy podniebny taniec . Rozpoczynamy z 1000 m pierwsze figury jakby delikatne , miałem się oswoić z różnymi doznaniami - składam meldunek wszystko ok! Odpowiedz brzmi : NO TO ZACZYNAMY ! No i zaczęliśmy ... pętla , ranwers , wywrót (muszę odsapnąć) korkociąg , beczka , lot plecowy itd większość widziała . Przeciążenia - stan wymagający ogromu wysiłku napinania całego ciała aby nie...."odjechać" naprawdę potworny wysiłek to jedno , utrzymanie orientacji w przestrzeni to drugie - naprawdę na początku trudno mi było na bieżąco właściwie oceniać nasze położenie orientacja zaczęła powracać po kilku minutach lotu , z każdą następną było coraz lepiej . PROWADZENIE - miałem możliwość posterowania tą wspaniałą maszyną , o dziwo żadnych większych problemów z utrzymaniem kuleczki i wariometru w okolicach zera jak to się mówi : "chodzi za ręką" Nie jestem w stanie opisać tu wszystkich wrażeń , na pewno będę Was nimi zanudzał przy okazji spotkań tych lużniejszych , ale było to naprawdę wspaniałe przeżycie które na pewno powtórzę ! Dzięki Wojciech za ten filmik będę miał fajną pamiątkę . I teraz (choć pewnie nie zagląda na naszą stronę) OGROMNIE SERDECZNE PODZIĘKOWANIA DLA SZEFA WYSZKOLENIA AZM instruktora - pilota p. ANDRZEJA WESOŁOWSKIEGO z którym miałem przyjemność odbyć ten niezapomniany lot ! .... i na koniec dodam po 30 minutach byłem tak mokry że przemiękła od potu poduszka od spadochronu - heh to mówi wszystko:D