---

Dziś miało zdarzenie tak dla mnie głupie, że nie mogę cały czas w to uwierzyć :)

Korzystając z ładnej pogody przygotowałem się na "nagrywanie materiału wideo". Tego dnia miałem też pierwszy raz latać z żyroskopem. Nie wiedząc czemu ubzdurałem sobie, że nagram dziś dach hangaru :). Do teraz nie wiem po co chciałem go nagrać. Poniedziałek jest dla aeroklubu dniem nie lotnym więc wszytko było pochowane. No to zapłon, start , lekkie trymowanie i nad dach. Model leciał jak po sznurku i nawet prawidłowo wszedłem w zakręt ale pod sam koniec zadziałał niestety mój nowy żyroskop i model pięknie wyrównał lot . Wtem na drodze modelu nagle wyrosło wielkie drzewo :). Na filmie tego nie widać ale był bardzo wysoko. Był tak wysoko, że w pierwszych minutach ogarnęła mnie totalna załamka i model, można powiedzieć, spisałem na straty . Nie było mowy by skombinować tak długa tykę a o wejściu na drzewo szybciej zapomniałem niż pomyślałem. Próbowałem ruszać wszystkimi sterami ale model pożądanie siedział w grubych gałęziach.
Utrwaliło się tylko 40 min ale cała akcja ratunkowa trwała około 4 godzin :). Na początek próbowałem go stracić kamieniami. Parę razy dostał ale tylko lekko się przesunął. Następnie pojechałem do domu po linkę i z przywiązanym kamieniem próbowałem zahaczyć o gałąź. Później razem z Pawłem próbowaliśmy stracić go kawałkami listewki. Na koniec do pomocy przybyli dwaj szybownicy i Bogdan - motolotniarz. Ruszył w tedy gruby sprzęt. W model poleciały ciężkie kłody. Po dwóch trafieniach model spadł i co najważniejsze powrócił do swojego pana prawie bez śladów katastrofy :)

Link do Youtube : http://www.youtub...e=youtu.be