---

Zawody ESA w Wawie już za nami. Było całkiem wesoło. Pogoda nas nie rozpieszczała-takiego silnego wiatru to nawet u nas nie było. Nawet zaliczyłem jedną strefę, bo mi się dwupłat jakoś z lotu plecowego nie chciał odwrócić, a mimo to udało mi się nadgonić i stanąć na pudle. Podejrzewam, że gdyby przyjechali mistrzowie z Wrocka i Krakowa to nie byłoby tak łatwo:). Moje 8 miejsce w WWII też poczytuję sobie jako sukces - zabrakło mi paru punktów, żeby poleciec w finale -to już jak na mnie spory postęp.
Co do samych zawodów to dosyć powszechne było stwierdzenie, że "chodzi o zabawę" i rzeczywiście regulamin był traktowany dosyć pobieżnie, co mnie osobiście strasznie irytowało, zwłaszcza jeśli chodzi o ilość stref (niektórzy nawet po 3 nie poczuwali się do rezygnacji i z uporem maniaka atakowiali bublikę). No ale jak piknik to piknik i nie ma co się czepiać.
W imprezie na uwagę zasługiwał też fakt, że można było zobaczyć w powietrzu modele akrobacyjne i makiety na uwięzi - coś niesamowitego i chyba niewiele jest okazji, żeby taką rywalizację zobaczyć na na własne oczy. Poza tym stoiska wystawowe Instytutu Lotnictwa, i studentów politechniki którzy biorą udział w zawodach Aero Design. O tych ostatnich umieścimy jakiś osobny artykuł - bo to temat niezwykle interesujący!
Fotki wrzucę jak się jakoś obrobię.
Piotrek gratulacje!