---

Koledzy, śnieg nap..., że świata nie widać, a jak świata nie widać to człowiek siedzi i knuje. Co tu zrobić żeby kolejna zima nie obnizyła naszej moelarskiej aktywności? Pamiętacie jak rok temu i zimę wcześniej fajnie nam się zasuwało śnieżnymi ślizgaczami? A może by tak w tym roku trochę się zazktywizować i zorgaizować zawody ślizgaczy śnieżnych, ale nie takie tam kręcenie bączków bez ładu i skałdu ale na prawdziwe zawody poprzedzone wyścigiem technologiczo warsztatowym. Z kasy grupowej szarpnęło by się parę złoty na jakąś nagrodę, ja bym druknął dyplomy i jakiej nalepki. A całość zakończyli byśmy libacją przy ognisku z kiełabaskami i szlonym pijackim kuligiem po szerokim stepie lotniska!
Taki ślizgacz jak wiecie sami robi się szybko i praktycznie z niczego, każdy ma na pewno jakiś zestaw elektryczny walający się po warsztacie. Pamiętacie jak dwa lata temu ktoś rzucił hasło "ślizgacze" i jak obrodziło konstrukcjami?!
Moglibyśmy zrobić na prędce jakiś regulamin (oczywiście taki z przymrużeniem oka;), każdy konstruktor założyłby oddzielny temat dotyczący budowy. Ustaliłoby się jakiś termin, ułożyło trasę, zaprosiło CNN i będzi eisę coś działo.
Oczywiście chodzi o dobrązabawę a nie o zawody wyczynowe z kaskami i oświadczeniami majątkowymi. Co Wy na to? Odpowiedzi na "nie" i "nie jestem pewien", nie przyjmuję do wiadomości:@

Czekam na pierwsze propozycje regulaminu zaczynam myśleć o szacie graficznej naszej niebawem kultowej zimowej imprezy!:);):o:PB):D:@

---

Ja za. Mój slizgacz gotowy, tylko zamontować odbiornik i ... chciałem napisać w górę.
Można ustawić kilka tyczek jakąś skocznię i liczy się czas kilku przejazdów.

---

No i oczywiście specjalne noty za oryginalność konstrukcji i efekty specjalne! Acha i dodatkowe punkty za materiały z recyklingu: puszki, butelki i pudełka - serio! Acha i specjakna premia za konstrukcje NOWE a nie jakieś odgrzewane zeszłoroczne kotlety:P Ja swojego czarnego śnieżnego mustanga już zutylizowałem, ale mam już pewną rewolucyjną koncepcję. Acha i dobrze by było, żeby to był ślizgacz, czyli coś co przez większość czasu ma kontakt z gruntem, a nie jakieś tam hydry i inne półlatające wynalazki:)

---

2012 czy 2013 ?

---

Bez różnicy, wżne, żeby to był weekend, żeby jak najwięcej ludzi przyszło i żeby było trochę śniegu oczywiście. Jak termin zaczniemy teraz ustalać, to może w ciągu dwóch miesięcy uda nam się jakąś sobotę lub niedzielę pod koniec grudnia albo w styczniu zaklepać...
Ten kulig to też myślałem żeby tak na poważnie zrobić, dzieciaki i kobitki miały by frajdę. Smochody po ognisku oczywiście zostawimy na lotnisku - jeśli wiecie o czym mówię;)
To byłaby taka inauguracja modelarskiego sezonu zimowego.

---

Dobry plan;)

---

No właśnie widzę jaki dobry - szału nie ma - ale jakoś mnie to nie dziwi. "Modelarze" gdzie Wasza fantazja? Znowu zamierzacie całą zimę w kalesonach przed komputerem przesiedzieć?

---

Chyba dwuletnie, ale czemu nie skoro konstrukcja sprawdzona?
Na wszelki wypadek mam plan na coś nowego jak to nazwałeś z recyklingu. Tylko mamy chyba czas skoro w niedzielę ma być ponad 10 st.

---

Jakoś cały czas sie nie rozumiemy. Ja piszę , że dobry, bo mi się podoba. A to, że więcej tych ślizgów nie będzie jak trzy czy cztery, to chyba też z góry do przewidzenia. Ja tam robię spalinówkę:P

---

No rzeczywiście się nie rozumiemy - mi chodzi o to żeby ślizgów było więcej niż 4, a "impreza" to było coś więcej niż niedzielne spotkanie na godzinkę. Chiałem, żeby było coś fajnie... tego... wiecie w większym gronie... Poza tym zrobienie takiego ślizgu to banał!! - ale widzę, że tu sami rasowi konstruktorzy i byle czym se paprać rąk nie będą. No ale jak my się nie możemy na godzinkę latania w czterech umówić, to co tu planować większe imprezy. Czas chyba założyć kalesony i zejść do piwnicy podłubać...

---

No to tu się akurat dobrze rozumiemy, bo ja też bym chciał żeby tak się udało. Ale mój wymuszony przez życie realizm podpowiada mi, że wiele z tego nie będzie. Jednak spróbować warto i mogę nawet postarać się o nowe sztachety na ognisko. Sanki jakieś każdy skombinuje. A w kalesonach nigdy nie chodzę od czasów przedszkola:P

---

Ja w przedszkolu chodziłem w rajstopach - dlatego teraz mam takie świetne pomysły bo mi mózg dogrzewało a nie stopyB)

---

Lepiej daj jakiś pomysł na maszynę co jej dwaipółka spalinowa nie rozerwie:?

---

Dwie butelki po pepsi 1,5 l, wieżyczka z panela podłogowego. Ster wyklepeiesz z kawałka rynny. Jak dobrze wszystko skoczem obkleisz to i na sobótce w lato pośmigasz!:D
Poza tym nie przesadzaj -te 2,5 cm to taki większy elektryk...;)

---

No butlos to zawsze był mój typ. Większy elektryk, większym elektrykiem, ale wibracje jednak nie do porównania. Nieważne.

A zrobimy tak:

---

"I za to cię Zocha szanuję!" Tylko trzeba będzie w tle tą wioskę z kościołem pobudować...
A tu masz ślizg z deski do pływania na spalinę http://tinypic.co...DbbQ%3D%3D
Można?!

---

Co do samego pomysłu to bardzo mi się podoba bo uwielbiam jeździć tego typu zabawkami a i jakieś zawody i zabawa zawsze są mile widziane.

W temacie recyklingu, to chyba nie da się inaczej ^^ takie maszynki zazwyczaj robi się z materiałów niepotrzebnych już do niczego innego ale zostawionych na zasadzie "a może kiedyś się przyda" :D także za recykling i zużycie paru rupieci z "domowego magazynu" też spory plus :P

A regulamin myślę, że sam się powoli wymyśli. Każdy dorzuci jakiś pomysł w sprawie przeszkód i samych konkurencji z czego później będzie można sklecić jakąś sensowną trasę, którą zatwierdzi reszta :)

Ja zgłaszam swoją gotowość do tego typu zawodów :) Do roboty! Na pewno będzie sporo fajnych projektów :)

---

Mój już się powstaje jak "Feniks z popiołu" :D

---

Faktycznie pomysł całkiem całkiem. Ja też się biorę za jakiegoś ślizguna co z tego wyjdzie to się zobaczy. Więc ja też się na to piszę.

---

W takim razie przerabiamy stare slizgacze czy robimy nowe z rzeczy codziennego uzytku? :D