---

Artur,
koncepcja bardzo fajna. Zastanawiałem się nad zastosowaniem tego układu już w makiecie AirWolfa, ale pewne szczegóły powstrzymały mnie - a mianowicie:



W makiecie helika, w której jest bardzo ciasno i kabelki od wszystkiego biegną bardzo blisko siebie, trochę się obawiałem. Jak wiesz i bez tego układu miałem sporo problemów (chyba raczej elektrostatycznych), które całe szczęście udało się opanować.

Sam półokrągły kształt lamp wyładowczych moim zdaniem niezbyt pasuje do makiet helikopterów. Bardziej jest on dostosowany do zastosowania w modelach samolotów na końcówkach skrzydeł.

Poza tym waga samego układu 45 g (bez dodatkowego zasilania - dodatkowe 60 do 100 g).

Jak będziesz składał swojego JetRangera sam nagle zobaczysz, że masa rośnie i rośnie. A tu jeszcze trzeba jakiś dobry pakiecik zamontować (co najmniej 400-500 g), aby trochę polatać.

Artur, czy myślisz, że "stówka" (90 + jakieś koszty przesyłki) to odpowiedni koszt dla uzyskania i tak niepełnego efektu oświetlenia makiety - i tak trzeba zastosować dodatkowy moduł oświetlenia dla innych świateł - i znowu dodatkowa masa.

Reasumując - bardzo bym chciał zastosować, bo faktycznie efekt fajny, ale realizmu powiedział NIE.


Arek:

- czyżbym zaniżał poziom w porównaniu z makietą Waldorfa ?