Kiedyś czytałem na jakiejś stronce modelarskiej o zasadach, które modelarze wprowadzili sobie, sami dla siebie, i ogólnie dla wszystkich chcących latać modelami na ich lotnisku. Śmiałem się sam do siebie jak to czytałem i mówiłem, ale stare pierniki musiały to ustalać. Tylko nie brałem jednej rzeczy cały czas pod uwagę, a mianowicie tego, że oni latają dużymi spalinowymi modelami, a porównywałem ich wszystkich do naszej grupy, która wtedy latała małymi elektryczkami, w wielu przypadkach z depronu lub styropianu. Mówiłem sobie, po co tak się podniecać, nie ma, czym, co się może stać!!. Po ostatnich przypadkach przypomniała mi się od razu ta, stronka i stwierdziłem, że ci ludzie wiedzieli, co piszą, bo w większości latali dużymi spalinowymi modelami i pewnie nie jedno widzieli. Pewnie sobie pomyślicie, że znowu Wojciech jakieś wypociny smaruje, ale po tym, co widziałem ostatnio podpisuje się pod tym, co te w moim miemaniu "wapniaki " ustalili, obiema rękami i nogami. Nie wiem jak to było widać z innej perspektywy, ale ja kątem oka widziałem Pawła (szybownika), który chował za swe plecy syna Radka i krzyczał uważaj, widziałem obok rodzinkę z małym dzieciaczkiem, która biegła między samochody i która wybiegła za raz po tym w ogóle z lotniska a ja ze Staśkiem, trzymaliśmy się za bluzy i raz w jedną raz w drugą stronę próbowaliśmy uciekać, Pawła już nie widziałem, ale jego model widzieliście. I chce jedno podkreślić, że był to zwykły wypadek, uszkodzenie, które każdemu może się przytrafić i Artur naprawdę robił, co tylko w tej chwili można było robić, po prostu sytuacja, której nie można było przewidzieć. Pięć minut wcześniej, Piotrek rozpędzonym spaliniakiem grzał prosto w naszą stronę na zasadzie a może się jeszcze jakoś uda go wyciągnąć i przeleciał dosłownie obok ręki Artura, który miał w powietrzu wyżej opisywanego capa i całe szczęście, że miał go wysoko i mógł jeszcze w tedy nad nim zapanować. Piotrek przekoziołkował pod naszymi nogami no i nie daleko Pawła, który jeszcze wtedy model miał w górze. Kurcze, też można powiedzieć, że się akurat tak przytrafiło, ale tak ma wyglądać nasza zabawa? ….Coś już tu jest nie tak i ktoś chyba musi to powiedzieć. Gdyby było to sporo dalej od hangarów i od nas to pewnie nic by się nie stało i raczej byśmy się z tego śmiali. Tu doszedłem do punktu, który chciałem ponownie poruszyć i coś zaproponować. Dziś sporo osób na lotnisku o tym rozmawiało i mówili jedno, musimy łatać dalej, Dyrektor AZM będzie robił taki punk spotkań, tam dalej przy rowie i uważam, że tam musimy przygotować sobie lądowisko i tam się spotykać i latać. Wychodźmy z modelem parę metrów przed grupę i latajmy parę metrów przed sobą, uważajmy, aby pod żadnym względem nie przelatywać koło bazy LPR, bo podobno ktoś zwracał już uwagę, uważajmy, aby latać z daleka od hangaru, bo w sezonie będą często stać wystawione szybowce i samoloty. I na koniec moja taka uwaga, nie będę pisał, kto, bo teraz to nie ważne, ale nasz młody kolega stwierdził kiedyś, że zrobi sobie taki modelik, by uczyć się zawisu na śmigle a jak spytałem ile latał modelami to powiedział, że jeszcze nic. Proszę mi uwierzyć, że długo uczyłem się po prostu trzymać model cały czas przed sobą, parę metrów przed sobą tak, aby nie przekraczać teoretycznej linii w punkcie gdzie stoję, tak, aby nie odlatywał za daleko, tak, aby mieć pełną kontrolę pozycji modelu, aby model latał tam gdzie ja chcę a nie tam gdzie on chce. Pilnuję, aby model nie przelatywał na de mną no i w żadnym wypadku za mną, tam gdzie właśnie stoją koledzy. Może się ktoś obrazi, ale jak widzę kolesia, który kręci pętle jedna za drugą i kręci się cały czas dokoła siebie i co chwila szuka modelu to dla mnie jest to totalna pomyłka. Na koniec zapyta czy super latał?. Jak już kolega opanuje piękne poziome ósemki, prosto przed sobą wyląduje, tam gdzie chciał a nie tam gdzie się akurat przytrafiło to każda inna figura włącznie z zawisem na pewno będzie wychodziła ładnie i przy okazji będzie to bezpieczne dla nie go i dla innych.
Zwracajmy sobie uwage na wzajem, pilnujmy samych siebie, przypominajmy, uczmy,
Mam nadzieje, że dużych modeli będzie cały czas przybywać a nasze spotkania będą coraz to bardziej widowiskowe i bezpieczniejsze.
Jakieś uwagi ?
Ps
To nie jest ta stronka o której pisałem i narazie nie moge jej znaleść ale zobaczccie sami, że się nie cackają inni http://www.avia.t...ion=reglad
Edytowane przez stawoj dnia 17.04.2009 01:21
Nic dodać nic ująć !
O zasadach pisaliśmy już nie raz i jak widać nie było to pozbawione podstaw. Różne przypadki mogą się zdarzyć, jak widać po ostatnich niewyjaśnionych kretach, a umiejętności pilotażowe większości z nas też rewelacyjne nie są (bez obrazy), a modele coraz większe, cięższe i szybsze.
Panowie, stosować się do ustalonych zasad i korzystać z rozumu - to nic nie kosztuje !
Sławek
------------------------
DX6i - 2.4GHz
EXTRA 330S, Moth Minor 1:8, P-51D (Micro), Moth Minor 1:5, Klemm KL-35D
Combat ESA: MIG-3, KI-61, Fokker DVII, Ki-94, P-51
Na warsztacie: Moth Minor 1:4
Wojciech podpisuję się pod Twoimi słowami obiema łapami , jako że korzystam już z lotniska prawie 7 latek i na razie bezpiecznie ...Nasze lotnisko pod względem zdarzeń lotniczych uchodzi za jedno z bezpieczniejszych w kraju , dzięki kadrze aeroklubu która na każdym kroku przypomina o bezpiecznym "posługiwaniu " się lotniskiem i naprawdę czasami w baaardzo męski sposób - my jako piloci aeroklubu też przekazujemy sobie wszystkie uwagi i nikt się o to nie obraża bo nasza pasja ma nam sprawiać frajdę a NIE ZROBIĆ KOMUŚ KRZYWDĘ !!! LUB SPOWODOWAĆ USZKODZENIE SPRZĘTU LOTNICZEGO KTÓRY JEST K..... DROGI!!! KOLEDZY dobra rada i lepiej żeby zapadła NAM wszystkim w umysły : latamy z DALA OD BAZY LPR !!!!!!! daleko od statków powietrznych które stoją na lotnisku !!!! a przede wszystkim z dala od NASZYCH I OSÓB POSTRONNYCH GŁÓW !!!! I jeszcze jedno - nie chodzi że chcę się wymądrzać - jeżeli będą osoby które tego nie pojmą będę pierwszy który zrobi wszystko aby ludzie tacy nie mogli korzystać z lotniska bo jako członek aeroklubu leży mi także na sercu aby nie doszło u Nas do jakiegoś nieszczęścia co przyniosło by za sobą poważne konsekwencje . czyt (certyfikaty itp.) BEZPIECZNYCH LOTÓW ! Amen .
SAPAC WILGA 2000 RC
SZD 30 PIRAT
SZD 51 JUNIOR
......Start jest zawsze dobrowolny - lądowanie obowiązkowe.....
Witam
A ja proponuje spotkania tam gdzie odbywały się zawody balonów
Daleko od hangarów , bazy LPR
A ten teren przy rowie uważam , że jest za blisko LPR , zresztą tam też działy się cuda z modelami-zakłócenia
Oczywiście bezpieczeństwo to podstawa ,coś się stanie i dostaniemy wielkiego kopa w D... i zakonczy się nasze latanie na lotnisku , zresztą temat poruszany był na forum ,już nie raz
Aurora 9
Tarot 650/Naza V2
Panowie!
Jak widzicie, rykoszetem wraca temat bezpieczeństwa(ubezpieczenia) i stosowania się do reguł.
Zapraszam dalej grupę Starszych na rozmowy , co do lokalizacji pasa modelarskiego i jego zabezpieczenia.
Reguły bezpieczeństwa (główne):
1. Nie nad głowami i w kierunku ludzi!!
2. Wybieranie miejsca lotów z uwzględnieniem przeszkód i bierzących warunków!
3. Zdrowy rozsądek!!!!
--
Sławek
Ja sie dołączę. Większość naszych lotów jest barzdo chaotyczna, wogóle nie stosujemy sie do żadnych zasad w powietrzu i na ziemi - kawałek wolnej ziemi i nieba i w góre, nieważne czy zaraz w coś sie przywali czy nie. Pomijam juz fakt, ze np. taki Pan Marynarz przyjeżdżając z pełnym autem wypasionych modeli nie zapyta nawet na jakim kanale kto lata - swego czasu niestety miałem taki jak on i skończyło sie to moim modelem na ziemi, ale przecież ja mam styropianowy modelik to mogę go przecież rowalić....W dużym lotnictwie panują sztywne zasady, zakręty w określonym kierunku, krąg nadlotniskowy, separacja między statkami powietrznymi - dzięki temu jest porządek w piwietrzu i na ziemi, moze warto by zastanowić się nad takimi zasadmi - zaoszczędzimy modeli, a i i elegancji w lataniu nam przybędzie. Bez sensu może jest, żeby powoływać kogoś na wzór kierownika lotów, ale może sami przynajmniej się pilnujmy, zwracajmy sobie uwagę, a jeśli ktoś chce ktos coś specyficznego wywinąć w powietrzu, to niech chociaż o tym uprzedzi i wybierze moment, w którym nie zrobi nikomu krzywdy. Na razie nie było wypadku, ale jak widać po ostatnich sytuacjach o wypadek nietrudno. Kolejna sprawa, to może zastanowić się nad zmianą miejsca naszych spotkań. Tutaj do wszystkiego jest niestety blisko - blisko hangarów, blisjo LPR. A może w przeciwległym kącie lotniska (Jedrzejewo), tam gdzie były balony ostatnio - jedyny mankament, ze nie ma pasa utwardzonego. co Wy na to? Latajmy rozważnie i z elegancją bo inaczej nas popędzą!
Tam gdzie były zawody balonów oblatywałem pierwsze modele. Jest bezpiecznie, ale jest pewien mankament, a mianowicie strasznie nierówny teren. Duże kępy darni i doły. Być może znalazło by się dobre miejsce w okolicy takiej dużej kępy krzaków po środku lotniska.Przy najbliższym spotkaniu można by się przejechać i popatrzeć w kilka osób.
Edytowane przez robloz dnia 17.04.2009 09:36
Robert
Taranis-2.4Ghz
combat- Me 110 . P 40. "zero"
Makiety -Fly Baby.
Budowa- Zlin Z 37 Cmelak.
India napisał/a:
Zapraszam dalej grupę Starszych na rozmowy , co do lokalizacji pasa modelarskiego i jego zabezpieczenia.
Może nie wyważajmy otwartych drzwi i przyjmijmy zaproszenie Sławka na pogaduchy. W końcu to On będzie miał decydujące słowo czy i gdzie będzie pas modelarski. Ja osobiście uważam, że utwardzony pas jest konieczny. Pamiętacie jak próbowaliśmy startów z trawy na terenie przy rowie i co z tego wychodziło. Wszyscy szli szybko w górę żeby nie wpaść w jakiś dołek i nie urwać śmigła jak model zaryje nosem w ziemię. Dzisiaj zanim takiego pasa gdzieś indziej nie będzie lepszego miejsca niż koło modelarskie nie znajdziemy. Modele, które potrzebują pasa nie są tak niebezpieczne, a te większe jak CAP Artura mogą startować z płyty lotniska dalej od drogi. Krąg modelarski jest dość oddalony od hangarów i LPR - jedyny mankament to bliska droga, ale jakoś do tej pory sobie radziliśmy. Jak będzie więcej ludzi chętnych do latania może trzeba będzie jednak wyznaczać "kierownika" lotów.
Sławek
------------------------
DX6i - 2.4GHz
EXTRA 330S, Moth Minor 1:8, P-51D (Micro), Moth Minor 1:5, Klemm KL-35D
Combat ESA: MIG-3, KI-61, Fokker DVII, Ki-94, P-51
Na warsztacie: Moth Minor 1:4
Koledzy wzdłuż rowu jest wyjeżdżony przejazd nie trzeba na jędrzejewo , 300-400 m od hangarów w zupełności wystarczy , spotkanie ze Sławkiem konieczne- jakby nie było to właśnie Sławek ponosi największą odpowiedzialność za wszystko co dzieje się na lotnisku ( za nasze wyczyny także ) a jeśli podczas lotów będzie nas dużo wyznaczenie osoby pilnującej jakichś reguł i bezpieczeństwa jest dobrym pomysłem i zbliży nasze latanie do dużego lotnictwa przynajmniej organizacyjnie .
SAPAC WILGA 2000 RC
SZD 30 PIRAT
SZD 51 JUNIOR
......Start jest zawsze dobrowolny - lądowanie obowiązkowe.....
Przekopiowałem ten temat na forum. Dla mnie to już się nudne robi by tyle razy to powtarzać. Ciężko zastosować się do tych paru zasad ?. To już tyle razy było wałkowane a co chwila się ktoś budzi.
1. Nie latamy nad pasem głównym jak latają samoloty i nie ważne czy lata się spokojnie, nisko , wysoko, po prostu nad pasem nie lata nikt i już.
2. Nie latamy nad głowami i samochodami! Jak masz problemy z lataniem lub nie znasz modelu bo to pierwszy lot to odejdź dalej !
Mamy tak duży pas i tyle miejsca wokół niego i naprawdę nie można się nad nim zmieścić ? No nie ma spotkania by ktoś mi nad głową nie latał lub samochodem.
A pro po przenoszenia pasa to nie będę przenosił pasa bo jedna lub dwie osoby nie potrafią się dostosować, Na końcu lotniska też samoloty lądują i temat zaraz będzie taki sam bo ktoś lądującym samolotom będzie wlatywał. Sporo ludzi dochodzi od strony miasta a nie dojeżdża i gnanie na koniec jest raczej nie realne
artplo
14.09.2009 22:04
Mamy kategoryczny zakaz latania tam gdzie lataja samoloty i szybowce , bez zadnego wyjatku i tego mamy sie trzymać
[Edytuj] [Usuń]
grabos65
14.09.2009 21:33
A nie lepiej jak byśmy sobie zrobili swój pas od strony Jędrzejewa? Wtedy było by bezpiecznie z dala od samolotów i nie musieli byśmy jeździć przez lotnisko
[Edytuj] [Usuń]
grabos65
14.09.2009 21:30
No kolega Adi latał spokojnie motoszybowcem i został przegoniony... wydaje mi się ze tak to nie powinno być
[Edytuj] [Usuń]
Thomas
14.09.2009 20:26
Nowe wytyczne co do latania, latamy po lewej stronie drogi nad lotniskiem po prawej w strone działek "zakaz"
[Edytuj] [Usuń]
artplo
14.09.2009 20:24
grabos65-->jaśniej można, jak nie możemy latać ?
[Edytuj] [Usuń]
grabos65
14.09.2009 19:48
No właśnie niby możemy latać mamy swój pas ale mimo to nie możemy
[Edytuj] [Usuń]
adi593
14.09.2009 19:31
więc to chyba nie jest powód do krzyku i "czerwonej kartki"?
[Edytuj] [Usuń]
adi593
14.09.2009 19:30
jeśli chodzi o niedzielne ranne latanie to ja byłęm z tatą ale nie latałem nad samolotami. Latałęm jak samoloty były wysoko i nic nie londowało ani nie startowało,
[Edytuj] [Usuń]
stawoj 13.09.2009 20:55
Kto dziś latał rano modelem nad pasem głównym i to jak samoloty latały ?
Edytowane przez stawoj dnia 15.09.2009 00:20
napewno jest to powód do bardzo poważnego ostrzeżenie ja byłem wtedy przy radiostacji i kilkukrotnie piloci samolotów w kręgu zgłaszało swoje obiekcje - korzystamy z LOTNISKA a nie z pastwiska !!! zasady lotów są ustalone po to aby nikomu nie stała się krzywda ....czy naprawdę trzeba gramolić się z modelem na środek lotniska??!!! uważam że teren który został nam przydzielony jest naprawdę wystarczający. TEN TEMAT TO NAPRAWDĘ NIE ŻARTY . Najprawdopodobniej osoby które uparcie tego nie będą chciały pojąć nie będą mogły korzystać z NASZEGO lotniska - dla DOBRA WIĘKSZOŚCI KTÓRA TO ZROZUMIAŁA I STOSUJE > AMEN
SAPAC WILGA 2000 RC
SZD 30 PIRAT
SZD 51 JUNIOR
......Start jest zawsze dobrowolny - lądowanie obowiązkowe.....
Panowie , reguły były jasne, macie pas i z niego korzystacie.
co do:"grabos65
14.09.2009 21:30
No kolega Adi latał spokojnie motoszybowcem i został przegoniony... wydaje mi się ze tak to nie powinno być "
Pas jest od drogi, a kolega z ojcem stoi od strony pasa startowego(przecież mało miejsca i lata w stronę Jędrzejewa, czyli nad pasem. Co do przegonienia- dostał szlaban na latanie do momentu zapoznania sie z zasadami bezpieczeństwa. No terror niesamowity.
Jeśli juz mówie o sprawach takich, czy nie szkoda Wam samochodów (wjazd w blocie).
Mimo deklaracji, pas kosi Aeroklub, walcuje, a co od Was? Pretensje o wymaganie bezpieczeństwa, i komentarze, że : i tu lista....
A czy myślicie, że już blisko jesień i zrobi się bagno przy takim Waszym ruchu?
Klub ma takie możliwości jakie ma i nie chce ich przybywać...
India
--
Sławek
Rzeczywiście dojazd do naszego modelarskiego pasa to bagno i chyba jest jasne w jaki sposób powstało. Może parkujmy przez jakiś czas na parkingu koło portu lub przynajmniej na asfalcie koło baru. Parę kroków do lądowiska nikomu nie zaszkodzi - brzuchy bedą mniejsze. Przyjdzie mrozek to znowu będzie można wjechać.
To fakt trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jak nie będzie padać to dojazd będzie OK, a jak przyjdą przymrozki to już luksus. Teraz będzie żarcik (a może piloci z pogotowia mogli by nas podrzucać na nasz pas startowy na czas bagna ) to na rozluźnienie spiętej już sytuacji w tym temacie Tomek
W niedziele pojechałęm na lotnisko żeby spróbować oblatać model po małej przeróbce więc modelem tak naprawdę wogóle nie latałem. Zamim zacząłęm latać to na lotnisku był kolega Bartek i też latał sobie ale nikt nie zwrócił mu uwagi i nie kazał zejść z lotniska. Wiatr wiał równolegle jak stoją zawsze samochody więc model musiałem rzucić prawie w stronę samochodów dlatego odsunąłem się troszkę dalej, jak to napisał Wojtek w swoim poście: "2. Nie latamy nad głowami i samochodami! Jak masz problemy z lataniem lub nie znasz modelu bo to pierwszy lot to odejdź dalej !" Nie jestem doświadczonym modelarzem jeśli chodzi o latanie więc może raz wyleciałęm nad pas startowy ale odrazu zawróciłem i latałęm bliżej ale chyba to i tak było za daleko mimo że wszyscy tak latają. Kiedy zobaczyłem model startujący albo lądujący to odrazu wylądowałęm. Ale wtedy akórat przyszła osoba, która powiedziała w późniejszej rozmowie że jest dyrektorem lotniska i odrau zaczęła na mnie krzyczeć i na mojego tatę że wyszedłęm na pas startowy a tak naprawdę stałem kilka metrów za miejscem gdzie było wycięte kosiarką. I zostało mi zabronione latanie więc spakowałem się i wróciłem do domu.
Trochę się zdziwiłęm takiego "przywitania" na lotnisku. Uwarzam, że to jednak nie był powód do krzyku. Inni mogą latać a jeśli przyjedzie młody modelarz to jest wielki problem że chciał sobie oblatać model i trochę wyleciał za pas. Ale to tylko moje zdanie...
Przepraszam, jeżeli to była moja wina.
Pozdrawiam,
Adrian
Adrian jeżeli chodzi o odchodzenie to tłumaczę dokładnie. Odejdź dalej to odchodzimy w prawą stronę od pasa modelarskiego a nie na pas dużych samolotów. Jeżeli model zacznie wariować to nawet zawracając nad rowem jesteś z dala naszych samochodów, głów i dużych samolotów. Temat zamykam bo uważam , że wszystko zostało wytłumaczone i zrozumiane. I prośba do ciebie Adrian, jak następnym razem będziesz widział jak ktoś wlatuje nad pas lub nad głowy to pouczaj. Koniec
Edytowane przez stawoj dnia 15.09.2009 20:56
adi593 napisał/a:
W niedziele pojechałęm na lotnisko żeby spróbować oblatać model po małej przeróbce więc modelem tak naprawdę wogóle nie latałem. Zamim zacząłęm latać to na lotnisku był kolega Bartek i też latał sobie ale nikt nie zwrócił mu uwagi i nie kazał zejść z lotniska. Wiatr wiał równolegle jak stoją zawsze samochody więc model musiałem rzucić prawie w stronę samochodów dlatego odsunąłem się troszkę dalej, jak to napisał Wojtek w swoim poście: "2. Nie latamy nad głowami i samochodami! Jak masz problemy z lataniem lub nie znasz modelu bo to pierwszy lot to odejdź dalej !" Nie jestem doświadczonym modelarzem jeśli chodzi o latanie więc może raz wyleciałęm nad pas startowy ale odrazu zawróciłem i latałęm bliżej ale chyba to i tak było za daleko mimo że wszyscy tak latają. Kiedy zobaczyłem model startujący albo lądujący to odrazu wylądowałęm. Ale wtedy akórat przyszła osoba, która powiedziała w późniejszej rozmowie że jest dyrektorem lotniska i odrau zaczęła na mnie krzyczeć i na mojego tatę że wyszedłęm na pas startowy a tak naprawdę stałem kilka metrów za miejscem gdzie było wycięte kosiarką. I zostało mi zabronione latanie więc spakowałem się i wróciłem do domu.
Trochę się zdziwiłęm takiego "przywitania" na lotnisku. Uwarzam, że to jednak nie był powód do krzyku. Inni mogą latać a jeśli przyjedzie młody modelarz to jest wielki problem że chciał sobie oblatać model i trochę wyleciał za pas. Ale to tylko moje zdanie...
Przepraszam, jeżeli to była moja wina.
