Zaczynam Pioneera przyzwyczajaæ do akrobacji, a ¶ci¶lej mówi±c siebie. W sumie jest ju¿ bardzo zmêczony i niewiele mo¿e mu zaszkodziæ, wiêc czemu nie. D³ugo to trwa³o, ale wychodz± mi w koñcu beczki, Trochê takie ospa³e, ale w koñcu beczki. Nastêpne, co mi chodzi po g³owie to lot na ¿yletkê. I tu wydawa³o mi siê, ¿e siê nie da- ster kierunku za ma³y. Lecia³ uparcie w dó³. Choæ z beczk± te¿ kiedy¶ my¶la³em, ¿e siê nie da. Postanowi³em wiêc go powiêkszyæ, trzykrotnie. Jest lepiej, Ale jeszcze nie najlepiej. Próbowali¶cie? Da siê to Pioneerem? My¶lê te¿ o ósemce kubañskiej. Ale tego chyba nie prze¿yje, nie wiem, czy siê skrzyd³a nie z³o¿±. Regulator siê gotowa³. Wyrzuci³em go na górê, jak Pawe³ w swojej Becie. Teraz jest wrêcz zimny.