Witam,
od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zakupu symulatora, jak w temacie, mam niestety wątpliwości. Otóż korzystałem wcześniej z FMS i moje wrażenia nie były najlepsze, ogólnie mówiąc nabawiłem się wstrętu. Dlatego uczyłem się na żywca. Doszedłem do momentu, w którym chciałbym nauczyć się czegoś więcej, jakieś plecki i takie tam... Chyba bez symulatora to nieosiągalne, jak uważacie?
Troche obawiam się, że kupię Phoenix (który trochę kosztuje) i skończy sie jak z FMS. Korzystacie z symulatorów (jakich) praktycznie? Faktycznie nie pójdzie bez?
- zapewne pójdzie, tylko ile to będzie trwało i kosztowało?
Jeżeli przymierzasz się do jakiegoś fiku-miku helikiem to bezwzględnie symulator jest konieczny - tym bardziej, że jak sądzę będą to Twoje pierwsze potyczki z jakimiś figurami.
Ja osobiście korzystam z Phoenixa i jestem zadowolony. Oczywiście, że latanie na symulatorze nie odpowiada w 100% lataniu w realu, ale według mnie jest bardzo przydatne. Nie trzeba popadać w euforię, że się już potrafi czy to i tamto - trzeba trenować do znudzenia - do nabrania właściwych odruchów w określonych sytuacjach.
Reasumując - polecam.
Andy
_____________________ DX6i, DX7, DX7S, DX9 - 2.4GHz
- T-REX 500 ESP - AirWolf
- T-REX 500 GF - Hughes 500E
- Beechcraft-Bonanza 15E ARF
- Katana MD - Precision Aerobatics
- F4U-1D Corsair 50 ARF
- EXTRA 300 MM
- Pitts Python - Haikong Model
- w ciągłej budowie SZD 39 Cobra 17
Temat o symulatorach: http://www.rcploc...#post_2627Sławek
------------------------
DX6i - 2.4GHz
EXTRA 330S, Moth Minor 1:8, P-51D (Micro), Moth Minor 1:5, Klemm KL-35D
Combat ESA: MIG-3, KI-61, Fokker DVII, Ki-94, P-51
Na warsztacie: Moth Minor 1:4