Skończyły się już ciepłe dni, a i dni bez wiatru coraz mniej. Ostatni tydzień był zupełnie nielotny co było widać w niusach. Nie ma lotów, nie ma spotkań to nie ma o czym pisać. Trzeba się zastanowić nad ostatnim w tym roku ogniskiem i hucznym zakończeniem sezonu 2010. Pomimo złej aury warsztaty nasze pracują i jak zawsze przybywają nowe modeliki.
I tak: Paweł z pierwszym swoim ESA - - Hawker Hurricane z malowaniem jak to kolega określił - przejściowym czyli jak za pierwszym razem nie przykrecę to coś wymyślę :)
Model przykrecił i to nie raz ale cały to pewnie malowanie dostanie !
Robert i piękny Mustang. Model kupiony jako zestaw, napędzany wielkim silnikiem elektrycznym i jak przystało na Mustanga z chowanym podwoziem. Oblot jak najbardziej udany. Po narwanej Katanie Robert powrócił do modeli, które lubi najbardziej.
MIG 29 - Model Leszka jeszcze nie gotowy do pierwszego oblotu ale już mogliśmy zobaczyć jak się prezentuje. Model napędzany turbiną, cały z EPP i boskie malowanie :)
Leszek usmiechnij się - na pewno będzie latać Twój śliczny MIG.
Hmmmm, Robert, jak zawsze perfekcjonista - mam nadzieję, że na zakończenie sezonu będę miał okazję zobaczyć Mustanga w akcji w realu - Robert, nie bierz żadnej zmiany z roboty na sobotę - nie wymiguj się
Paweł - model pomaluj i dołączaj do Eskadry ESA - goń im tasiemki - no i obcinaj, obcinaj.
Z balsą jest problem i to nie tylko z ceną ( jest mniej więcej wszędzie zbliżona) ale i z jakością. Zamawiałem ostatnio jako standard ale to bardziej średnio twarda i krucha.