Podczas zawodów w Kutnie w 2015 roku zawodnicy podjęli decyzję o zwiększeniu maksymalnej masy modelu z 5 do 15 kg. Intencją tej zmiany było doprowadzenie do zgodności z klasą F4H, tak by te same makiety mogły bez ograniczeń startować w obydwu kategoriach, a te mniejsze, dotychczas "duszące wagę" mogły zostać prawidłowo wzmocnione i wyważone. Rozegrane w sezonie 2016 zawody potwierdziły słuszność wprowadzonych do regulaminu zmian. Pokazały również, że regulamin jest bardzo korzystny dla tych, którzy samodzielnie budują modele. Ponieważ klasa F4H-P w założeniach swojego powstania miała na celu przygotowanie modelarzy do startów w klasie FAI, kładąc główny nacisk na naukę prawidłowego wykonywania poszczególnych punktów programu lotu, a w mniejszym stopniu na umiejętności warsztatowe zawodnika, od 2017 roku wprowadza się korekty w ocenie statycznej:

1. Dokładność odwzorowania
- widok z boku zmiana K=5 na K=4
- widok z przodu zmiana K=5 na K=4
- widok z góry (dołu) zmiana K=5 na K=4

2. Kolorystyka
- zmiana K=4 na K=7

Dodatkowo premia za budowę modelu od podstaw zostaje zmniejszona z 30% do 20%, a pozostałe premie zostają skasowane.

Przesunięcie wagi z dokładności odwzorowania na rzecz kolorystyki i oznakowania ma zachęcić do waloryzacji zestawów, które z reguły mają sporo błędów niemożliwych lub nieopłacalnych do poprawienia przez zawodnika. Podwyższenie współczynników za kolorystykę spowoduje "opłacalność" wyboru trudnego i właściwego pomalowania i oznakowania zgodnego z dobrymi zdjęciami danego egzemplarza. Zmniejszenie premii za samodzielną budowę z 30% na 20% zmniejsza przewagę makiet budowanych od podstaw zwiększając "wagę" oceny za lot.

Powoli nadchodzi jesień, a więc i pora na coroczne święto latawca - cykliczną imprezę organizowaną przez AZM dla najmłodszych adeptów sportów lotniczych. W tym roku wyznaczono termin na sobotę 1 października. Tradycją stał się również udział naszej grupy w tej miłej rodzinnej imprezie. Przypomnę, że pierwszą wystawę modeli i pokazy zorganizowaliśmy w 2011 roku. Wydaje mi się, że sobotni termin, a może bardziej brak jakichkolwiek informacji na temat imprezy w płockich mediach, spowodowały niższą niż w latach ubiegłych frekwencję zawodników i publiczności. Nie zawiodła pogoda. Choć ranek powitał nas zalegającą nad lotniskiem mgłą to w miarę rejestracji uczestników i oceny latawców mgła ustępowała fajnie przygrzewającemu słoneczku.

Wiatr dla latawców nie był zbyt łaskawy - praktycznie go nie było. Zawodnicy musieli nieźle się nabiegać żeby pokazać swoje konstrukcje w locie pięcioosobowej komisji sędziowskiej.
Obowiązki zawodowe nie pozwoliły wziąć udziału w imprezie również kliku naszym kolegom, co odbiło się na ilości wystawionych modeli i pokazów. Zrobiliśmy co mogliśmy pokazując walkę ESA 3 modeli WWII, loty szybowca i mojej nowej akrobatki. Wojtek uwiecznił naszą ekipę i wystawkę statyczną.


Niewątpliwymi atrakcjami święta latawca były skoki spadochronowe, pokaz akrobacji Zlinem, wojskowa grochówka oraz zawodowy komentarz Bogdana Wolnego. Dla najmłodszych rozstawiono także dmuchane zjeżdżalnie i stoiska, na których można było kupić watę cukrową, latawce albo małe piankowe rzutki. Wszyscy zawodnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy, a zwycięzcy okolicznościowe puchary i nagrody ufundowane przez sponsorów.
Poniżej, dzięki uprzejmości Jurka, kilka migawek z imprezy:

Do obejrzenia również świetne, oddające atmosferę imprezy fotki Wojtka: Link

Drugie w tym roku zawody modeli makiet w klasie F4H-P odbyły się w sobotę 17 września na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego w Kruszynie. Na starcie stawiło się 10 zawodników z modelami różnej wielkości - od piankowego Corsaira i AN-2 do modeli 8-9 kg Zlina, ME-109 i Tiger Motha.
Z uwagi na prognozowany wzrost siły wiatru, który na rozpoczęciu zawodów już wiał dość silnie, sędziowie podjęli decyzję, że w pierwszej kolejności odbędą się loty - tyle kolejek na ile pogoda pozwoli, a potem dokonają oceny statycznej modeli. Wyjechaliśmy na pole lotów i się zaczęło. Słoneczko pięknie świeciło, a wiatr dmuchał raz słabiej, raz mocniej przeszkadzając poważnie w prawidłowym wykonywaniu programu. Odbijało się to szczególnie na lekkich modelach piankowych. W tym miejscu szacunek dla kolegów latających tymi modelami - w tych warunkach osiągnęli bardzo przyzwoite wyniki punktowe. Piloci cięższych konstrukcji radzili sobie lepiej. Wylataliśmy dwie kolejki, po czym sędziowie zarządzili ocenę statyczną. Najlepiej punktowanym w ocenie statycznej był model Fly Baby Roberta, co pozwoliło mu wskoczyć na drugie miejsce ze stratą 8 punktów do lidera (po dwóch kolejkach lotów i ocenie statycznej) Marcina Żyły, który pięknie zwaloryzował zestaw Zlina firmy Black Horse na barwy "Żelaznych". Różnice punktowe w czołówce były na tyle małe, że trzecia kolejka lotów mogła przesądzić o kolejności na podium. Zawodnicy nie poddali się rosnącemu w siłę wiatrowi i podjęli walkę. Robert gonił Marcina (Marcin zrezygnował z trzeciej kolejki), a ja z czwartego miejsca goniłem Marka Hlebowicza. Mnie się nie udało - mimo mojego najlepszego lotu w 3 kolejce nie odrobiłem strat - Marek również nie odpuścił i poprawił w 3 kolejce swój dorobek punktowy. Udało się natomiast Robertowi, którego lot w 3 kolejce również był najlepszy. Przeskoczył Marcina i wygrał zawody! Robert ustanowił też nowy rekord - po raz pierwszy w edycji zawodów klasy F4H-P zobaczyłem na kartach ocen dziesiątki. Robert dostał dwie 10 i 9 za start modelu. Znowu o miejscach na podium decydowały bardzo niewielkie różnice punktowe - zobaczcie tabelę wyników:

Zakończenie zawodów odbyło się w świetlicy Aeroklubu Włocławskiego. Marek Hlebowicz z ramienia współorganizatora - RC Przeglądu Modelarskiego - wręczył wszystkim zawodnikom okolicznościowe dyplomy oraz puchary ufundowane przez AZM czołowej trójce zawodników. Jako, że ta edycja zawodów została zorganizowana ad-hoc nie było czasu na pozyskanie sponsorów na nagrody rzeczowe. Myślę, że mimo to, fajnie spędzony czas w gronie coraz bardziej integrującej się grupy zawodników, w sportowej i koleżeńskiej atmosferze rywalizacji po części rekompensują udział w zawodach.

Włocławskie zawody najprawdopodobniej wpiszą się na stałe do kalendarza klasy F4H-P. Koledzy z Warszawy również odgrażają się, że w następnym sezonie zawody zorganizują, więc szykujcie modele na następny sezon - będzie się działo!

Filmik Pawła:

Przedwczoraj, korzystając z pięknej pogody, ulotniłem model Super Zoom Race firmy Hacker, który dostałem w nagrodę na zawodach makiet. Model z EPP o rozpiętości 100 cm waży 500g z pakietem Zippy Compact 3S 1300 mAh. Napędzany jest silnikiem Turnigy Aerodrive SK3 2826-1130kv ze śmigłem 10x4,7SF.

Zestaw bardzo dobrej jakości, prosty w budowie ze szczegółową obrazkową instrukcją. W zestawie jest wszystko co potrzebne do budowy - pręty węglowe, podwozie, dźwignie, łoże sinika. Złożenie z regulacją zajęło mi 3 wieczorki zbytnio się nie spiesząc. Oblot bezproblemowy - spokojne bezstresowe latanie i pierwsze nieudolne próby akrobacji :) Na pewno można polecić ten zestaw jako model do nauki akrobacji 3D - lata rewelacyjnie.

Wczoraj, korzystając z pięknej pogody, Robert ulotnił model Fly Baby szykowany na zawody makiet w kategorii F4H-P. Model o rozpiętości 188 cm waży 4 kg i napędzany jest czterotaktem ASP FS91 o pojemności 15 cm3.

Relację z budowy modelu możecie obejrzeć tu: Link
Paweł skręcił filmik z pierwszych lotów.